hej;)
nie wiem jak u Was ale u mnie pogoda jest gorzej niż fatalna... wiatr niesamowity i do tego jeszcze deszcz...
nie zachęca w ogóle do niczego...
wczoraj udało mi się skorzystać z godzinnej przerwie w deszczu i sobie trochę pobiegałam, dzisiaj na przerwę w deszczu nawet nie mam co liczyć..ehhh
no nic, mam nadzieję, że wiecznie padać nie będzie;)
dzisiaj pierwszy raz malowałam pazurki jednym z moich najnowszych lakierów.
zapraszam na bardzo nudny Lovely Nude.
pędzelek ma dość szeroki. niektóre z Was na takie narzekają bądź nie lubią ich. mi akurat szeroki pędzelek nie dość, że nie przeszkadza a nawet mogę się pokusić o stwierdzenie, że lubię szerokie pędzelki. może wynika to z tego, że mam raczej małą płytkę paznokcia i czasami wystarczy jedno pociągnięcie a cala płytka jest pokryta lakierem. mi to odpowiada:)
konsystencja jest nie za rzadka, nie za gęsta. równomiernie rozprowadza się po paznokciu. nie leje się i nie skapuje z pędzelka.
jednak zawiodłam się na kryciu..
miałam już wcześniej Nude z Lovely i krycie było zdecydowanie lepsze. tego też oczekiwałam po tej buteleczce.
nakładam pierwszą warstwę, na spokojnie nakładam drugą i paznokcie wyglądają jakby nałożyła tylko jedną.. no nie zachwyciło mnie to... ostatecznie skończyło się na 3 warstwach, i ten efekt w zupełności mnie zadowala.
wybaczcie kolory ale zdjęcia były robione o różnych porach |
3 warstwy to dla mnie zdecydowanie za dużo, ale kolorek bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńdla mnie właśnie też, jednak tylko 3 warstwy dają oczekiwany rezultat..
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award ;)Szczegóły i pytania znajdziesz na moim blogu...
OdpowiedzUsuńTej serii nie widziałam, ale może to i lepiej skoro słabo kryje
OdpowiedzUsuń