poniedziałek, 27 stycznia 2014

zacznę od tego, że post miał być wczoraj... 
jednak z przyczyn niezależnych ode mnie, wczoraj było to nie możliwe.. tak więc jest dzisiaj:)
dosyć długo zabierałam się do napisania tego posta.
heh moja pierwsza recenzja!
ale o to jestem i tak jak pisałam wześniej moja opinia na temat dwóch produktów tj. szamponów, jednym jest Garnier Fructis,
a drugim Naturia z Joanny.
zacznę od tego drugiego bo chce mieć już go z głowy.

otóż Naturia dość długo stała u nas w łazience w szafce, nie nie kupiłam go sama, skusiła się na niego moja mama.  teraz wiem dlaczego tak długo stał w szafce i nikt nie pokusił się na jego skończenie nie zrobię tego również ja. jakieś dwa tyg temu stwierdziłam że go sprawdzę, a nóż widelec będzie odpowiadał moim włosom. niestety! okazał się straszny!
ale od początku.


całość prezentuje się tak:


a tak zachwalają produkt producenci:


jednak z tych wszystkich cudownych efektów włosy były jedynie puszyste, mega puszyste. to jednak nie był pozytywny rezultat. jeszcze nigdy nie miałam takich problemów z rozczesywaniem włosów jak po umyciu ich Naturią! to był istny koszmar! włosy do tego były ciężkie, matowe i źle się układały. zdecydowanie nie były miłe w dotyku. nie były gładkie tylko sianowate.. konsystencje ma jak kisiel taki galaretowaty kisiel. broni go tylko i wyłącznie zapach, gdyż włosy po umyciu naprawdę długo i ładnie pachniały. jednak już po kilku myciach przestałam z niego korzystać. i teraz wiem dlaczego nikt inny tego nie robił. także i ja nie będę osobą, która go wydenkuje! mówię mu zdecydowane NIE

teraz kolej na Garniera, z którego już kiedyś korzystałam jednak nie byłam chyba jeszcze wtedy świadoma tego czego oczekuję od szamponu i jak mają wyglądać po umyciu moje włosy. zaznaczę że po Fructis również w sklepie nie sięgnęłam ja a mój tato, który od dłuższego czasu jest mu wierny. przy tym opakowaniu skusiłam się na niego i ja. i chyba przy nim jak na razie zostanę.

całość wygląda tak:




tego się po nim oczekuje:


muszę wam powiedzieć, że to wszystko sprawdza się w 100%. włosy po umyciu nie są tak splątane jak po umyciu ich wcześniej używanym szamponem czyli Nutrią. było widać ogromną różnicę przy szczotkowaniu! włosy są miękkie, błyszczące i pełne życia. bardzo ale to bardzo przyjemnie i świeżo pachnie. jest dosyć gesty co ułatwia rozprowadzenie go na włosach, które po umyciu dość długo pozostają świeże. w moim przypadku do 2 dni co na prawdę jest dobrym rezultatem, zazwyczaj następnego dnia moje włosy wołają o mycie!  co mogę więcej o nim napisać?? jestem nim zachwycona! na pewno jest w pierwszej 3 moich ulubionych szamponów! 
jestem wielką wielbicielką produktów Garniera także i w przypadku szamponu mnie nie zawiódł!:) 
Fructis ma moje zdecydowane TAK!:)

a Wy jakich szamponów używacie?? jak możecie polecić?
może miałyście jakieś doświadczenia z wyżej wymienionymi??


kasia:)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz