środa, 29 stycznia 2014

ahh ciężki czas dla mnie nastał.. moja mama jest w trakcie drugiego tygodnia urlopu i chwilami z nadmiaru wolnego czasu jest nie do wytrzymania... pracuje jako krawcowa i wydawało by się, że podczas urlopu będzie chciała odpocząć od igieł, nici, szumu maszyny do szycia i wszechogarniającego bałaganu z różnego rodzaju materiałów... ale gdzie tam... teraz Ona ma czas to będzie szyła... te które nie mają mamy krawcowej pewnie o takiej marzą, co rusz to nowe ciuszki, sukieneczki i takie tam. 
nawet to i fajne ale ja nie cierpię przymiarek, ciągłego mierzenia i nici walających się wszędzie... 
ale no cóż taki  już mój los.. i teraz też siedzi na wolnym i mnie katuje, że Ona coś by mi uszyła. 
tak więc dzisiaj przysiadła i szyje. 
a co szyje?? 

otóż zapanowała tej zimy moda na tego rodzaju płaszczyki:





coś takiego mi szyje:) 

 muszę powiedzieć podobają mi się takie płaszczyki i mam nadzieję,
 że w końcowym efekcie będzie taki jaki bym chciała:)

mój, zdradzę Wam będzie szary z czarnymi pikowanymi rękawami.

 całość już wkrótce Wam zaprezentuję:)


 a Wam jak się widzi moda na tego typu płaszczyki?



3 komentarze:

  1. znam ten ból.. moja babcia pomimo, że z zawodu była nauczycielką to z zamiłowania siedzi przy maszynie.. ciągłe przymiarki są denerwujące ale jednak cieszę się, że może mi coś uszyć ;) sama chcę się w końcu nauczyć szyć ubrania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szycie to nie na moje nerwy... przymiarki zresztą też:)

      Usuń
  2. Moja mama zwykle też wtedy jest nie do wytrzymania, więc znam ten temat :] Ale chociaż płaszczyk modny będziesz miała ;)

    OdpowiedzUsuń