czwartek, 9 stycznia 2014

 znowu miałam w planach przeznaczyć dzisiejszy dzień na naukę... ale jak to zazwyczaj bywa z planami nic z tego nie wyszło! kompletnie nie mam weny do nauki.. zawsze się znajdzie coś o wiele ciekawszego, 
a u mnie za dużo do rozproszenia nie trzeba. 
tak więc w obawie że pochłonie mnie nauka zagłębiłam się w światek blogowy:) 
jak się już zacznie przeglądać Wasze opinie, recenzje i zdjęcia ze stylizacjami to nie można przestać:D  
na wielu blogach można jeszcze znaleźć różnego rodzaju wspomnienia z poprzedniego roku, który nie tak dawno pożegnaliśmy, plany na obecny rok i podsumowania wcześniejszego. 
osobiście nie za bardzo chciałabym w jakikolwiek sposób wracać wspomnieniami do poprzedniego roku, bo był dla mnie straszny.
jednak we wszystkim trzeba widzieć pozytywy:) 
tak więc kilka NAJ z 2013!:)

mój absolutny nr1 2013 roku! spełnione jedno z marzeń:)
ach jak ja od dawna na to czekałam!

 NIGDY NIE ŻAŁUJ!


po raz kolejny odwiedziłam Holandię, co prawda milionów nie przywiozłam, ale wyjazd spełnił 100% moje oczekiwania. całkowite oderwanie od rzeczywistości tego mi było trzeba! no i jeszcze codziennie szum morza zagłuszający myśli. poza tym UWIELBIAM NL:)



dużo, ale to bardzo dużo czasu spędzone z moimi kochanymi siostrami (jakoś nie lubimy zwrotu "kuzynki" to dla nas takie dalekie a my jesteśmy jak siostry<3) Magdą, Emilą i Izką:)

a teraz podsumowanie że tak powiem rzeczowe. osobiście nie używam za dożo wszelkiego rodzaju kosmetyków i tym podobnych, ale 2013 zaowocował kilkoma miłościami. z kilkoma rzeczami w asortymencie weszłam w nowy rok i na pewno jeszcze długo z nich nie zrezygnuję!;)
 oto kilka moich ulubionych rzeczy które z czystym sumieniem mogę Wam polecić:)

 przez niektóre uwielbiany, przez inne ignorowany. mój od pół roku i nie wyobrażam sobie teraz rozczesywania włosów inną szczotką.

 ojj długo szukałam idealnego dla mnie antyperspirantu do czasu pojawienia się tego powyżej. już nie pamiętam który to mój z kolei

poleciła mi go jedna z Kaś i nie zawiodłam się. dla mnie genialny. doskonale nawilża ale przede wszystkim oczyszcza. zawsze myślałam, że jak umyję twarz żelem to jest ona już idealnie oczyszczona... płyn z Lirene udowodnił mi, że tak nie jest. zadaje egzamin również przy demakijażu

zaczęłam tego używać w wakacje również z polecenia ale mojej Emilki i sprawdził się zadziwiająco dobrze. mimo swojej ceny bo 49zł za tak małe opakowanie trochę mnie zniechęcało ale o dziwo opakowanie wystarczyło na 4-5 miesięcy przy dość częstym używaniu. coś czuję, że zaopatrzę się w kolejne opakowanie

 co prawda nie kupiłam CHLOE sobie sama a były one idealnie trafionym prezentem urodzinowym od Mamy ale zakochałam się w nich! mają cudowny zamach i na prawdę długo utrzymują się na skórze jak i na ubraniu. mam nadzieję, że będą mi bardzo ale to bardzo długo służyły:)

moje ukochane! takie tylko i wyłącznie na specjalne okazje gdyż są to malutkie buteleczki kupione na promocji w NL. czarny idealny wieczorowy intensywny słodki zapach zaś niebieski jak sama nazwa wskazuje FRESH (coś mało widać) w sam raz na dzień delikatny, taki świeżutki


kolejny idealnie trafiony prezent urodzinowy tym razem moich siostrzyczek;)  paletka Sleek i pędzle Hakuro. co prawda pędzle mi się raczej za szybko nie zużyją więc mi na długo posłużą. co do paletki to cienie są na oku mega trwałe! na pewno zainwestuje w drugą.


mój niepodważalny nr1 wśród maskar! dla mnie idealny. świetnie rozdziela, wydłuża i co dla mnie na prawdę ważne pogrubia rzęsy. 

moje odkrycie roku! (nie wliczając pędzelka, bo on jest tragiczny) miałam już eyeliner w formie pisaka niestety były bardzo nie trwałe, kreska nie była intensywnie czarna a i szybko wysechł. zwykła kredka również nie zachwyca. natomiast produktem Maybelline jestem zachwycona! kreska jest intensywnie czarna, trwała, nie odbija się na górnej powiece i co równie ważne jest to na prawdę wydajny produkt!

pomadka rumiankowa Alterry chociaż przeze mnie nie stosowana do ust a do rzęs. efekt stosowania widać na prawdę szybko. rzęsy są wyraźniejsze, odżywione, błyszczące czego chcieć więcej?:)

uwielbiam pomadki Nivea. parę razy skusiłam się na inne ale zawsze byłam zawiedziona no oczywiście na tym korzystała moja Mama  bo niechciane trafiały do niej, zazwyczaj były jakieś takie tłuste i pozostawiały dziwny posmak na ustach. tutaj mam w wersji truskawkowej która jest przeapetyczna. świetnie nawilża co zimą jest bardzo istotne i świetnie smakuje(:D) a usteczka zostawia całuśnie czerwone

mój nr1 jeśli chodzi o kremy do rąk. dłonie zwłaszcza zimą stają się szorstkie, suche i ogólnie nieprzyjemne to wszystko przestaje być problemem po użyciu tego kremu. kolejną jego zaletą jest to, że  wchłania się na prawdę szybko  o co w innych kremach jest na trudno. przyjemny delikatny zapach i aksamitne dłonie to na pewno nie będzie moje ostatnie opakowanie!:)


a wy używacie któregoś z tych produktów? 
jak nie to mam nadzieję, że skusiłam Was na nie i że staną się Waszymi nr1:)









7 komentarzy:

  1. Ja po tym seansie odważyłam się pójść jeszcze raz do kina na horror, byłam na kobiecie w czerni, ale dużo czasu musiało upłynąć. Miałam z pół roku takie jazdy, bałam się spać, bałam się papug, miałam wrażenie, że oszalałam. Nawet nie wiesz jaką awanturę zrobiłam jak Łukasz włączył rec. W końcu powiedziałam sobie dość, przecież to był tylko film, zaczęłam oglądać wszystkie horrory po kolei jak leci (oczywiście w dzień) i po którymś stwierdziłam, że pora wrócić do reca, oglądałam go, ale bardzo cicho, bałam się, ale stwierdziłam, że nie było tak strasznie jak w kinie i obejrzałam kolejne części rec2 i rec3. Dzisiaj nie ma horroru, który by mnie wystraszył, oglądam i się śmieję :P Terapia mi się udała :)

    Ucz się Kacha ucz bo nauka to potęgi klucz, a jak będziesz miała dużo kluczy to zostaniesz woźną :P:P:P

    Ahh ten Twój tattoo :) uwielbiam ten tusz, też go używam i jest rzeczywiście rewelacyjny :)
    Zaintrygowałaś mnie stosowanie pomadki do ust na rzęsy. Jak? I skąd wzięłaś ten szalony pomysł? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj może i ja zastosuję taką terapię szokową:D ale do kina na horror raczej nigdy nie pójdę!:0 oo na pewno nie!:D ale jak przyjadę na piżama party to paranormal oglądamy jakoś nie mogę się odważyć na 2 i 3 część...!

      a pomadka jako odżywka do rzęst to też pomysł z jakiegoś bloga ale podsunęła mi go moje siostra gdzieś na wiosnę:) aa i widziałam że i Twoja z tego korzysta:)

      Usuń
    2. oo nie paranormal w życiu nie obejrzę, horrory o duchach omijam szerokim łukiem. A jednak jest coś czego się boję :P chcesz mnie wystraszyć włącz mi paranormal :P

      Usuń
    3. hahaha taki lekki temat w sam raz na dobranoc:D

      Usuń
  2. od nauki wszystko jest ciekawsze, nawet zwykła ściana :D
    a ten Etiaxil nie szczypie? bo kiedyś miałam cos podobnego i nie dało się wytrzymać..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niebieski jest akurat do skóry wrażliwej chociaż był to "szczypanie" jednak dość znośne i na tegoroczne lato chyba się zaopatrzę o mocniejszy:) a co może mi pacha nie odpadnie:D

      Usuń
    2. niebieski jest akurat do skóry wrażliwej chociaż był to "szczypanie" jednak dość znośne i na tegoroczne lato chyba się zaopatrzę o mocniejszy:) a co może mi pacha nie odpadnie:D

      Usuń